sobota, 1 stycznia 2011

Notki z maja 2010

03.05.2010 11:34 15
24 dni po – Polacy wciąż nie wiedzą co się stało
Spojrzałam do internetu: czy w mainstreamowych mediach jest jeszcze jakiś ślad po 10 kwietnia? Czy ktoś, kto obudziłby się dziś z 24 dniowego snu wiedziałby, że Polakom zdarzyło się tak wielkie nieszczęście?
W głównych portalach: wp.pl, onecie.pl, interii.pl – nie ma śladu. Ani małej żałobnej wstążeczki, ani na widocznych miejscach tekstów o tym co się stało.
Żałobnej wstążeczki nie ma też w  gazecie.pl, wyborczej.pl, dzienniku.pl, efakcie.pl, rp.pl, polskatimes.pl, polityce.pl, wprost.pl, newsweek.pl.

Tylko gazetapolska.pl i naszdziennik.pl  na czołówkach publikują wyłącznie  teksty o katastrofie
Wprost.pl i newsweek.pl mają pierwsze teksty jakoś nawiązujące do katastrofy. Polityka.pl niby też – ale to tekst pouczający PiS jak ma się zachować w jej obliczu.
Gazeta.pl wciąż utrzymuje na jednym z głównych miejsc tekst na czarnym tle – o zarządzaniu żalem.
W e-fakcie.pl hasło „Katastrofa” jest pierwszym hasłem w menu gazety.

Żałobna wstążeczka  i żałobna, czarna czołówka jest tylko w se.pl
I tylko wyborcza.pl wciąż utrzymuje na czołówce, na czarnym tle fotografie wszystkich 96 ofiar katastrofy

15 komentarzy


15.05.2010 22:24 23
Citoyens?
Od poprzedniej niedzieli pod Pałacem Prezydenta – jak nazywa go 1maud  - wciąż mi się to plącze. Dziesiąty kwietnia, dziesiąty sierpnia. dziesiąty kwietnia, dziesiąty sierpnia…
Pod Pałacem Prezydenta spotkał się Ruch 10 kwietnia. Skąd 10 sierpnia? Człowiekiem 10 Sierpnia nazywano  Dantona, który po obaleniu monarchii odgrywał ważną rolę w życiu politycznym Francji. Dlaczego Człowiek 10 Sierpnia? Bo 10 sierpnia 1792 roku lud Paryża zdobył pałac królewski Tuileries, położony przy Place de Carouselle i osadził Ludwika XVI razem z rodziną w więzieniu Temple. Danton tam był.
Dlaczego narzuca mi się ta rewolucyjna tonacja? Czy pod Pałacem Prezydenta spotkali się rewolucjoniści?
Zabawne… Trzymający się latarni mężczyzna, który dzielnie, bez tuby, krzyczał na całe Krakowskie tekst apelu o powołanie międzynarodowej komisji, co zbada przyczyny katastrofy, pod kurtką miał t-shirt w biało granatowe paski, przez co wyglądał trochę jak matros, który właśnie zszedł z krążownika Aurora. Ale starsze panie śpiewające Godzinki? No, może panowie w średnim wieku grzmiący razem ze wszystkimi:  Żądamy!, Żądamy! Może oni uzasadniają rewolucyjne skojarzenia… Ale te kwiaty? Znicze? Modlitwa? Rewolucja z kwiatów i łez? I co to w ogóle jest rewolucja? Umieszczając to słowo pomiędzy  rewoltą i  rewolwerem,   mój stary słownik mówi, że to  gwałtowny przewrót w życiu społeczeństwa i państwa.  Od łacińskiego  revolutio.
Gwałtowny przewrót… To był gwałtowny przewrót?

xxx
Jak wielu z nas nie potrafi już wrócić do zwykłego zarabiania, planowania wakacji i zwyczajowych zakupów, okaże się tak naprawdę w dniu wyborów prezydenckich. Dziś możemy to tylko przeczuwać.
Dziś mogę się tylko zastanawiać ilu z nas skrzywi się, kiedy przeczyta słowa Julii Pitery:
- Razi mnie stała wymiana wieńców na świeże na ławkach posłów. Ja nie uważam, że to jest wyraz żalu i przywiązania. To demonstracja.(...) Posłanka przyznała, że jej kolegom w niektórych momentach "puszczały nerwy", ale to dlatego, że "denerwowała ich ta cała sztuczna atmosfera, która była jednak nabudowywana na całej tragedii". Dodała, że przez wieńce w pustych ławach posłów PiS, nowi posłowie dla których nie ma miejsca siedzą w ławach rządowych.

Mogę się tylko domyślać ilu z nas zaciska bezradnie dłonie, kiedy miesiąc po, wciąż ustala się godzinę katastrofy. Kiedy kolejne wrzuty medialne przeczą sobie, tworząc mgłę dezinformacji. Te z ostatnich dni: prezydencki telefon satelitarny był. Nie było. Były w nim tajne kody. Nie było. Borowcy? Nie było ich. Byli. Nie strzelali chroniąc ciało Prezydenta. Strzelali. Nie było czipa w marynarce, był. I te od pierwszego dnia: pilot nie znał rosyjskiego. Znał. Pomylił hektopaskale z czymś tam. Nie pomylił. Był ktoś piaty w kokpicie. Nie było. Krzyczeli  Jezu, Jezu.   Nie krzyczeli, spokojnie rozmawiali…
W tle żałoby, która dla wielu z nas wcale się nie skończyła, wciąż słyszę puls niedziałającego państwa.
CBA bada korupcję w Sądzie Najwyższym.
Hollywoodzki guru reżyserii żali się w liście do premiera, ze miasto Łódź właśnie zabrało mu kupiony przez jego Fundację Sztuki Świata budynek, przeznaczony na centrum filmowe. -  Zakończmy to absurdalne, destrukcyjne działanie komisarycznych władz w Łodzi  – mówi dziennikarzom David Lynch.
Firma audytorska PricewaterhouseCoopersocenia zarząd jednej z wielkich firm telekomunikacyjnych, która ma ma 13,5 miliona klientów i ponad 7 miliardów  złotych przychodu w zeszłym roku.   Firma zmaga się (...) w szczególności z brakiem etyki biznesowej i nieefektywnym przywództwem na poziomie najwyższego kierownictwa, a także konfliktami personalnymi i sporami kompetencyjnymi na szczeblu zarządu oraz dyrektorów departamentów.   W tle zarzuty prokuratorskie.
Tanie pociągi nie mogą jeździć, znikają z rozkładu nawet InterCity. Lekarze w zusie mówią do pacjentów:  idź  pajacu jeden.  Pacjenci nagrywają i piszą skargi. Wrócił  poseł, który milczał przez miesiąc a teraz kpi, że umarł wraz z Prezydentem i narodził się na nowo. Igor  stracił pracę w radio TokFM, bo kandydat na prezydenta udzielił wywiadu salonowi 24.  Z salonu 24 znika kategoria "katastrofa".

xxx
Wielcy tego świata nie przyjechali na Wawel, co być może jest sygnałem, że nasza część Europy  sama ma sobie radzić wobec sąsiada ze wschodu.
To jest gwałtowny przewrót?
  

23 komentarzy


22.05.2010 11:06 42
Drodzy Czerwoni: podzielcie się swoją wiedzą
Drodzy Salonowi Czerwoni *. Jest Was tu trochę. Podzielcie się swoją wiedzą, bardzo proszę.
Po konferencji MAK, niemal półtora miesiąca po katastrofie, poza „normalnymi”  „wrzutkami” dezinformacyjnymi, w mediach pojawiać  się zaczęły relacje świadków, które w wypadku „zwykłej” katastrofy  stanowiłyby natychmiast chleb powszedni dzienników, stacji radiowych i telewizyjnych. A to pilot Jaka, który wcześniej lądował w Smoleńsku, a to autor – rzekomy czy nie, ale jednak – filmu z Youtoube, a to lekarz ze szpitala, do którego dzwonił z pokładu samolotu ś.p. Lech Kaczyński.
Dziwne by było, gdyby przez półtora miesiąca media same z siebie, zgodnie, nie szukały tego typu relacji i nie dzieliły się nimi z czytelnikami. Wygląda na to, że poza embargiem na informacje ze śledztwa prokuratorskiego i komisyjnego, co może ostatecznie - choć tylko ostatecznie – być zrozumiałe, pojawiło się też embargo na relacje świadków i wszystkich osób, które coś do powiedzenia o okolicznościach katastrofy mają.
Formalnej cenzury w Polsce nie ma. Dlatego ważna jest wiedza o tym:
- kto nałożył takie embargo?
- w jakiej formie dotarło ono do mediów?
- jak zareagowały na to redakcje?
- czy kwestia embarga była formalnie dyskutowana na kolegiach redakcyjnych?
- dlaczego dziennikarze nie podzielili się z czytelnikami czy widzami informacją o tym, że takie embargo istnieje?

*w salonie24 dziennikarze mają blogi w kolorze czerwonym w odróznieniu od „zwykłych” blogerów, którzy sa w kolorze niebieskim.

42 komentarzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz